piątek, 7 września 2012

Szkoła?

Cholera... Przepraszam. Naprawdę Cię przepraszam, mój drogi czytelniku. Całkowicie wypadłam z rytmu i nie potrafiłam nawet odnaleźć się tutaj, w tym świecie wirtualnym. FUCK -.- Przepraszam.

Jak tam rozpoczął Ci się nowy rok szkolny? Zmiana szkoły czy może kiblujesz? JA właśnie wkroczyłam w licealne progi i... Miękną pode mną nogi. C o t o m a w o g ó l e b y ć!?
Szkoła?
To chyba jakieś żarty... Nie nadaję się tam. Z moimi jedynymi 153 cm wzrostu i niską zajawką do nauki? Bez jaj... Nie mam na to siły, ochoty, popędu, nie jestem w ogóle nakręcona na tą SZKOŁĘ, NAUKĘ.

Już za tydzień w piątek mam sprawdzian z j.angielskiego :> Rozumiesz to? Dopiero drugi tydzień a oni mi wyskakują z hasłem "za tydzień sprawdzianik z 40 haseł, które wam podałem". Ręce opadają.

Jedyna rzecz, która mnie pociesza to to, że mamy zajebistego, przystojnego, świetnego wychowawcę, który właśnie ostrzegł nas o tym sprawdzianie. Brytyjski akcent, oryginalny styl, podchodzi do wszystkiego na luzie i... Po prostu jest idealnym nauczycielem. Nie, że na niego lecę, czy coś, ale po prostu podobają mi się tacy ludzie. Rozumiesz? W sensie... Lubię takich ludzi, o. Można się z nim dogadać, pośmiać i naprawdę dobrze czegoś nauczyć.

Ale żałujcie, że kurwa nie macie takiego wychowawcy :D

No okej, koniec o szkole. Czas opisać co tam się dzieje w tym moim pieprzonym życiu.
1) Mój były już od... Półtora miesiąca prosi mnie o to, bym do niego wróciła... NIE. Stanowczo mówię NIE. Sam wybrał życie męskiej dziwki, nie ufam mu i pewnie już nie zaufam. Mówi się trudno, co nie?
2) Remont -.O Śpię na podłodze, na pościelach a moim biurkiem jest małe krzesełko. Nie mam żyrandola, ale... Ale za to mam lampki choinkowe na ścianie i jakąś duużą lampkę w rogu pokoju, tak do poczytania, o. Echo w pokoju się roznosi jak cholera. Dlaczego? Bo pokój jest pusty. Do tego to nie mój pokój. Mój służy za "graciarnie". Takie życie.
3) Moja siostra to istne ZŁO. To jej wyrażanie się do innych, totalna olewka i, jak to ona mówi, ŻYCIE NA LUZIE mnie wyprowadza z równowagi. Ile można! Nosz kurwa no. Gryzie mnie, miesza z błotem, bije, popycha, wyzywa... Ale niee, nie poddam się i ładnie z uśmiechem na twarzy będę ją męczyła ze sprzątaniem ;)
4) Coraz bardziej nudzi mnie świat, życie, wszystko dookoła. Totalny Kataklizm, jeśli mogę to tak ująć. Wszystko jest robione monotonnie, jak w zegarku. Do tego, gdy doszła szkoła... Uuu to dopiero się zacznie. Nauka, nauka, nauka. W tym roku nie mam zamiaru się lenić tak, jak przez ostatnie dwa lata gimnazjum.





A na koniec... Całkiem fajny tekścik ;>


"... Po kil­ku mi­nutach zauważył mnie. Roz­chy­lił de­likat­nie war­gi w niemym zdzi­wieniu. 
- Wi­taj. Wciąż tu jes­tem - po­wie­działam, wstając z ziemi.
- Ale... Ale... Jak to? Prze­cież widziałem! Pożar pochłonął cię w całości!
Uśmie­chnęłam się krzy­wo.
- Nic nie widziałeś. To był tyl­ko test. Ow­szem, pożar wy­buchł, jed­nak skorzys­tałam na tym.  Iluz­ja . Nie było cię na pog­rze­bie, więc nie widzę po­wodu, by...
Za­milkłam. Po je­go po­liczku spływała naj­praw­dziw­sza, naj­czys­tsza...  Łza. 
- Nie mogłem tam być. Wciąż wie­rzyłem, że to tyl­ko sen, bez­wartościowy koszmar - z każdym słowem po­woli zbliżał się do mnie. - Nie pot­ra­fiłem się z tym po­godzić. Nie chciałem w to wie­rzyć i każde­go dnia przychodziłem tu w nadziei, iż to wszys­tko, ten pożar i.. Two­ja śmierć, że to wszys­tko niep­rawda. I kiedy zaczy­nałem po­woli ak­cepto­wać prawdę, po­jawiłaś się Ty.
Dot­knął pal­ca­mi po­liczka. Zadrżałam. Ze strachem od­sunął dłoń. Rzu­ciłam mu się na szy­je. Przy­tulił mnie.
- Tęskniłem, Ma­leństwo..."

wtorek, 14 sierpnia 2012

"Komiksy"

No witam Cię :>
Przepraszam, że przez ostatni tydzień nic nie dodawałam, ale najzwyczajniej w świecie nie miałam na to czasu, czy chęci. Ale teraz już jestem, możesz cieszyć się moją zajebistością :3

Ostatni tydzień minął w sumie... Na rowerze. Tak, nie dałam się jednemu ostrzejszemu wypadkowi i przemierzałam kolejne dziesiątki kilometrów moim dwukołowcem. Czy wiało, czy padało... Jechałam i nie dawałam się nawet pogodzie.
W ostatnią sobotę wraz z kuzynkami opijałam moje szesnaste urodziny. Zrobiłyśmy małego grilla i ojciec nawet dał każdej z nas po jednym piwie, już nie pamiętam nawet jakim. Niestety... Jestem słaba, jeśli chodzi o alkohol i już po dwóch puszkach rzucało mną niczym huragan dachami nad Haiti.
Ale mniejsza z tym. Było zajebiście i to się liczy.


Ostatnio zauważyłam kilka ciekawych obrazków, sam sprawdź:


A TUTAJ* masz ich trochę więcej. Jak dla mnie są one, jak z prawdziwego komiksu, podobają mi się :>
A Ty, co o nich myślisz?





*TUTAJ- jest to blog z obrazkami, gifami, animacjami i czym tam jeszcze z Justin'em Bieber'em. 

wtorek, 7 sierpnia 2012

Kochani no, błagam, pomóżcie mi :c
Jest czwarta nad ranem, ciepło w pokoju jak cholera, łóżko nawet nie rozłożone i tak jakoś mi smutno... Już za kilkadziesiąt minut promienie słońca uderzą w moje okno a ja nie mogę zasnąć :c Dlaczego? No powiedzcie mi dlaczego to właśnie ja nie potrafię spać w nocy?



- Może się zakochałam?- Niee.
- Może coś brałam?- Coś ty!
- Może to dlatego, że obserwujesz mnie, mały gnoju? Śnisz właśnie o mnie i, przyglądając mi się właśnie kręcisz głową na boki. Śmiejesz mi się w twarz a, w głębi serca, cieszysz się, że to przez Ciebie nie mogę spać. Że rano wstanę z podpuchniętymi oczyma i szarą cerą. Pewnie myślisz sobie jeszcze, że uleci ze mnie cała energia i radość do życia, prawda? Otóż nie, mylisz się, kochanie. Wstanę, po godzinie spania, jak nowo narodzona i to ja pierwsza, z samego rana zaśmieję Ci się w twarz i spytam o czym, a raczej o kim śniłeś.



Godzina 3:33 Omnomnomnom *.*

Co o tym myślicie? [ Moje Hobby]

Czas opowiedzieć coś o swoim hobby...
Otóż, od kilku lat interesuję się malarstwem. Często szkicuję i próbuję też z innymi formami. Moje prace mają pozytywne i dobre opinie, jednak to nie to samo co kilka słów od nieznanych ludzi. Zatem... Błagam Cię, powiedz mi co o tym wszystkim myślicie. Jestem w tym dobra?




Staram się jak najbardziej, jak tylko potrafię. Mam nadzieję, że chociaż jakoś to wygląda. Co o tym myślisz?




Zrobię tak, że będziesz na mnie patrzyć
Będę, powiesz tak
Będę mieć czas, żeby Ci pomóc
I powoli wygram
Będę budzić swoją namiętność
Będę dostrajać Twoje serce
Będę Cię zaskakiwał
Poczekaj, a zobaczysz
Jestem...
Wygram Ciebie.
[ Gusttavo Lima - Eu vou ]



Małe co nieco z dzisiejszego dnia; co dziś robiłam?
Można powiedzieć, że leń, jaki we mnie dziś wstąpił, nie opuścił mnie do teraz. Właśnie oglądam sobie "So Random", czy jak to tam się z wie. Nie lubię takich bajek, ale skoro siostra ma pilota... To ma także władzę. Taka reguła panuje u mnie w domu, nie wiem jak u was :)

Ale no cóż. Po wczorajszym wyszły mi niezłe siniaki, nie mogę leżeć w ogóle na prawej stronie swojego ciała. Próbuję, ale nawet nie mogę dotknąć swojego obitego uda. Nie załamując się jednak postanowiłam, że jutro wyruszę w kolejną podróż rowerem, a jak, nie poddam się jednemu takiemu zagraniu mojej siostrze :) 
Wracając do dnia... Leżałam cały dzień, pogoda była okropna a na obiad miałam zupkę chińską -.- Tak, nie ma to jak pożywny posiłek, co nie?
Wraz z najmłodszym kuzynostwem (trzyletnie bliźniaki ) poszłam do sklepu, w którym chwalili się wszystkim jakie to mają "zajebiaszcze kapelusze na konia". Chodziło im oczywiście kapelusze kowbojskie, nie myśl sobie, że o jakieś inne, zboczuchu :)
Także... Przez resztę dnia leżałam, i leżałam, i leżałam. Tyle z dzisiaj :>


Do jutra <3

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Wycieczka rowerowa. Fatalny wypadek.

Tak jak wspominałam w poprzedniej notce pojechałam z moją "małą grupką" na wycieczkę rowerową. Było cudownie!
No wiesz, wiatr we włosach, nadmierna prędkość oraz ludzie, którzy ,słysząc nieocenzurowane uwagi Twojej siostry, mówią Ci, jak bardzo niekulturalna jesteś.
Ale mniejsza z tym.

Wyjechałyśmy około 19:30, po drodze zabrała się jeszcze kolejna kuzynka, także byłyśmy w cztery. Jadąc opowiadałyśmy, a raczej wspominałyśmy sobie wszystkie minione przygody. Żadna z nas jednak nie wiedziała, że dzisiaj przeżyjemy kolejną... Pewnie już w Twojej głowie zapaliła się mała, dość jasna lampka, która pobudziła w Tobie pytanie "co mogło się stać?". Już opowiadam...

Jak to my, pojechałyśmy do miejscowości oddalonej o kilka kilometrów. Kupiłyśmy napoje oraz paczkę Lays'ów i usiadłyśmy za sklepem. Po około godzinie namów Panny D. wyruszyłyśmy, nieco dłuższą drogą, w podróż powrotną. Mijając pobliskie boisko zauważyłyśmy, że w naszą stronę jedzie grupka chłopaków. Jak gdyby nigdy nic jechałam sobie, a przede mną reszta mojej ekipy krzyczała i śmiała się, jak psychopaci.
Okazało się, że Ci chłopcy to byli moi niedawno poznani koledzy ( poznaliśmy się podczas euro na strefie kibica). Zaczęłam z jednym z chłopców rozmawiać aż sie rozdzieliliśmy. Miałam zamiar wyjechać na drogę, gdy nagle... Ktoś wparował wprost pod moje koła. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to "zabiję! kimkolwiek jesteś!".
Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, chociażby wyhamować, wraz z rowerem zderzyłam się z ziemią. Kierowca drugiego rowera (moja siostra) zaczepił o moje przednie koło i przeciągnął mnie jeszcze kilka metrów dalej.

Czujesz ten ból? Twoje nagie nogi oraz ręce suną po szorstkim asfalcie, który pozostawia na Twojej skórze bród, rysy oraz rany.

Nie wiedziałam co się dookoła dzieje, co robię na drodze. Słyszałam jedynie krzyk i śmiech ludzi. W pewnej chwili spojrzałam na chłopca, który ze mną rozmawiał. Był poważny, nie śmiał się, ale jego usta się poruszały. Niestety nic nie słyszałam, byłam zbyt oszołomiona.
Nagle doszedł do mojej głowy krzyk kuzynki "tir!". Chwilę później sprawca wypadku ciągnął mój rower w stronę chodnika a ja, na czworakach, uciekałam tuż za nim.

Położyłam się na chodniku i, nie wiedząc co robić, po prostu zaczęłam się okropnie śmiać. Zakryłam twarz rękoma i leżałam tak, nie orientując się co w ogóle sie wydarzyło. Ocknęłam się dopiero wtedy, gdy usłyszałam pytanie "Żyjesz?", krótkie, ale jakże potrzebne.
Pokiwałam jedynie głową na znak, że tak i, ogarniając się, dopiero teraz dotarło do mnie, że wszyscy Ci ludzie dookoła widzieli co zrobiłam.

Nawet nie wiesz jaki wstyd poczułam, widząc rozbawione twarze dookoła. Śmiali się ze mnie, ale... Nie obchodziło mnie to. Nie cofnęłabym czasu, bo po co?

Cała poobdzierana, brudna wróciłam do domu nie mogac przestać się śmiać.


Ludzie pytają mnie często, skąd we mnie tyle radości, pozytywu. Ja po prostu nie potrafię się usiedzieć w miejscu i nie móc się uśmiechnąć, zrobić czegoś głupiego, nieprzyzwoitego. Nie mogłabym się gniewać dłużej niż... Kilka minut. Nawet na Ciebie, choć Cię nie znam.



Lubisz taką muzykę? Ja BARDZO :)


Dobranoc, moi mili.

Upał, czujesz to?

Nie wiem jak ty, ale ja płonę, roztapiam się jak kostka czekolady, którą zostawiłam w słońcu, na parapecie.
Tegoroczne lato jest jakieś dziwne, nie sądzisz? Pogoda zmienia się, jakby bawiła się z nami, a może nami? Tego nie wiem...
Wstając rano od razu, tak z ciekawości, poszłam zobaczyć jaka jest temperatura. Widząc czerwoną kreskę wskazującą 29 stopień po prostu zdębiałam. Upał, czujesz to? O 9 rano taka temperatura? Już dawno tu tak nie było, przynajmniej u mnie.

A u Ciebie, jak jest? Może pada deszcz, śnieg? Pochwal się.


Po zjedzeniu śniadania zabrałam się za sprzątanie, co całkiem szybko poszło. W taki dzień, jak dziś, nie miałam i nadal nie mam na nic ochoty. Spałabym, leżała i po prostu nic nie robiła.
Jakoś dwie godziny temu wyszłam z domu, by pomóc ciotce nalać wody do basenu. Ma ona trzyletniego synka, który chcąc od razu wskoczyć, by "popływać", rozebrał się do naga. Goniłam go po całym podwórku chyba z dwadzieścia minut aż w końcu wbiegł do domu, gdzie go dopadłam.
Mądry, mały koleżka ma niestety bardzo rozwinięty "słownik", dlatego też, gdy tylko złapałam go i niosłam do pokoju, chwycił moje włosy i ciągnąc w swoją stronę krzyknął "puść mnie szmato, bo mama Ci wpierdoli" :) Nie ma co, kultury ponad kilo.
Gdy tylko "wepchnęłam" go w majtki, po kilku minutach znowu biegał nago. Aż do teraz.


Aktualnie siedzę w samej bieliźnie i chłodzę się przy dobrej muzyce. Nie ma to jak wywietrzony pokój i cisza, która łagodzi Twe nerwy...
Zaraz pewnie zacznę się zbierać na umówioną wycieczkę rowerową. Szczerze? Już powinnyśmy wyjeżdżać, ale póki nie zacznę wrzeszczeć na tych leni to pewnie nie wstaną, nie ruszą dup z domu.
Pewnie myślisz o kim mówię, prawda? Chodzi mi o moją siostrę i dwie kuzynki. Nie wiem jak je nazwać... Wszystkich trzech imiona zaczynając się na K więc z inicjałów nici :c Pomyślę nad tym później.
Teraz idę się ogarnąć i ubrać, bo w końcu nie pojadę półnaga, co pewnie niektórym by się podobało.
Także... Jeśli stanie się coś ciekawego od razu pojawi się o tym notka.

Do napisania, szkraby.




* * *


Lubicie?

niedziela, 5 sierpnia 2012

Przeglądałam [...]

To znowu ja, cieszysz się?
Przez ostatnią godzinę przeglądałam, w sumie ciekawe, filmiki na YT.


Jak widać nie potrzeba mieć studia, dobrego sprzętu i pieniędzy na choreografów, by znakomicie tańczyć:



Trochę starsi panowie...


Tutaj, jak można się domyślić, na pewno jest coś więcej niż zwykłe "podrygiwanie".



I na koniec chłopcy, którzy mnie nieco zaskoczyli: Choreography



Jeśli znajdziecie coś naprawdę fajnego, proszę, wyślijcie mi link :>

Zacznijmy od początku...

Już dawno miałam to zrobić, ZAŁOŻYĆ BLOGA. Szukałam dla siebie idealnego miejsca, miejsca, w którym w końcu się odnajdę. W końcu trafiłam tutaj...


Nie znasz mnie, prawda? Nie wiesz kim jestem, co robię, gdzie mieszkam... Ale już w Twojej głowie toczy się bitwa o mnie. Czytasz kolejne wersy tego posta i dodajesz kolejne epitety opisujące moją osobę, co nie? To takie dziwne, ale jakże prawdziwe.

A więc zacznijmy od początku...
Nie zdradzę Ci mojego imienia. Możesz mówić mi jak tylko chcesz. Ba, możesz mi nadać własny pseudonim czy nawet imię. Nie przeszkadza mi to, sprawdzimy, jak bardzo kreatywny jesteś.
Jestem młodą kobietą, kilka dni temu skończyłam szesnaście lat i... Czuję się jak szczeniak, nadal. Nic się nie zmieniło. Minione szesnaście lat było... Prawdziwą przygodą, która nadal trwa. Ale mniejsza z tym...

Pewnie chcesz wiedzieć jak wyglądam, zatem...
Aktualnie moje włosy są koloru... Niezidentyfikowanego :> Nie wiem jak nazwać ich barwę. Gdy byłam mała wydawało się ludziom, że są one białe. Podobały mi się. Z każdym rokiem robiły się ciemniejsze. Był blond, brąz, rudy a teraz? Można powiedzieć, że te wszystkie kolory zbiły się w jedność.
Błękitne oczy... Ludzie podobno je ubustwiają.
Jasna karnacja, jakoś słońce nie może do mnie dotrzeć, nie potrafię się opalić. A jeśli nawet to... Róż albo czerwień.
Jak na swój wiek jestem bardzo niska. Bardzo mi się to podoba, gdyż, dięki temu, naprawdę wyróżniam się z tłumu.
Figura, hm... Nie jestem ani za gruba, ani za chuda. Podobam się sobie, naprawdę. Mam wszystko to czego potrzebuje kobieta.

To chyba na tyle, jeśli chodzi o opis wyglądu mojej osoby. Chcesz dowiedzieć się więcej? Jaki mam kolor paznokci, czy noszę kolczyki? Może mam tatuaż, możliwe, że ubustwiam piercing. Pytaj o co chcesz, choć nie obiecuję, że Ci odpowiem.


A teraz żegnam się z Tobą, ale nie martw się, już niedługo będziesz mógł ponownie o mnie przeczytać :>

Miłego wieczoru.