Jak tam rozpoczął Ci się nowy rok szkolny? Zmiana szkoły czy może kiblujesz? JA właśnie wkroczyłam w licealne progi i... Miękną pode mną nogi. C o t o m a w o g ó l e b y ć!?
Szkoła?
To chyba jakieś żarty... Nie nadaję się tam. Z moimi jedynymi 153 cm wzrostu i niską zajawką do nauki? Bez jaj... Nie mam na to siły, ochoty, popędu, nie jestem w ogóle nakręcona na tą SZKOŁĘ, NAUKĘ.
Już za tydzień w piątek mam sprawdzian z j.angielskiego :> Rozumiesz to? Dopiero drugi tydzień a oni mi wyskakują z hasłem "za tydzień sprawdzianik z 40 haseł, które wam podałem". Ręce opadają.
Jedyna rzecz, która mnie pociesza to to, że mamy zajebistego, przystojnego, świetnego wychowawcę, który właśnie ostrzegł nas o tym sprawdzianie. Brytyjski akcent, oryginalny styl, podchodzi do wszystkiego na luzie i... Po prostu jest idealnym nauczycielem. Nie, że na niego lecę, czy coś, ale po prostu podobają mi się tacy ludzie. Rozumiesz? W sensie... Lubię takich ludzi, o. Można się z nim dogadać, pośmiać i naprawdę dobrze czegoś nauczyć.
Ale żałujcie, że kurwa nie macie takiego wychowawcy :D
No okej, koniec o szkole. Czas opisać co tam się dzieje w tym moim pieprzonym życiu.
1) Mój były już od... Półtora miesiąca prosi mnie o to, bym do niego wróciła... NIE. Stanowczo mówię NIE. Sam wybrał życie męskiej dziwki, nie ufam mu i pewnie już nie zaufam. Mówi się trudno, co nie?
2) Remont -.O Śpię na podłodze, na pościelach a moim biurkiem jest małe krzesełko. Nie mam żyrandola, ale... Ale za to mam lampki choinkowe na ścianie i jakąś duużą lampkę w rogu pokoju, tak do poczytania, o. Echo w pokoju się roznosi jak cholera. Dlaczego? Bo pokój jest pusty. Do tego to nie mój pokój. Mój służy za "graciarnie". Takie życie.
3) Moja siostra to istne ZŁO. To jej wyrażanie się do innych, totalna olewka i, jak to ona mówi, ŻYCIE NA LUZIE mnie wyprowadza z równowagi. Ile można! Nosz kurwa no. Gryzie mnie, miesza z błotem, bije, popycha, wyzywa... Ale niee, nie poddam się i ładnie z uśmiechem na twarzy będę ją męczyła ze sprzątaniem ;)
4) Coraz bardziej nudzi mnie świat, życie, wszystko dookoła. Totalny Kataklizm, jeśli mogę to tak ująć. Wszystko jest robione monotonnie, jak w zegarku. Do tego, gdy doszła szkoła... Uuu to dopiero się zacznie. Nauka, nauka, nauka. W tym roku nie mam zamiaru się lenić tak, jak przez ostatnie dwa lata gimnazjum.
A na koniec... Całkiem fajny tekścik ;>
"... Po kilku minutach zauważył mnie. Rozchylił delikatnie wargi w niemym zdziwieniu.
- Witaj. Wciąż tu jestem - powiedziałam, wstając z ziemi.
- Ale... Ale... Jak to? Przecież widziałem! Pożar pochłonął cię w całości!
Uśmiechnęłam się krzywo.
- Nic nie widziałeś. To był tylko test. Owszem, pożar wybuchł, jednak skorzystałam na tym. Iluzja . Nie było cię na pogrzebie, więc nie widzę powodu, by...
Zamilkłam. Po jego policzku spływała najprawdziwsza, najczystsza... Łza.
- Nie mogłem tam być. Wciąż wierzyłem, że to tylko sen, bezwartościowy koszmar - z każdym słowem powoli zbliżał się do mnie. - Nie potrafiłem się z tym pogodzić. Nie chciałem w to wierzyć i każdego dnia przychodziłem tu w nadziei, iż to wszystko, ten pożar i.. Twoja śmierć, że to wszystko nieprawda. I kiedy zaczynałem powoli akceptować prawdę, pojawiłaś się Ty.
Dotknął palcami policzka. Zadrżałam. Ze strachem odsunął dłoń. Rzuciłam mu się na szyje. Przytulił mnie.
- Tęskniłem, Maleństwo..."
hej . dodasz do obserwowanych ? ja juz dodałam ;)
OdpowiedzUsuńdwie nowe notki na http://im-gonna-crawl.blogspot.com ;) przepraszam za długą nieobecność!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy w ogóle mam informować, ale przeglądając stare komentarze do opowiadania natknęłam się na jeden twojego autorstwa i stwierdziłam, że nie zaszkodzi :) Także pojawiło się (od twojej wizyty, sądząc po ostatnim komentarzu) trochę rozdziałów na I'm Gonna Crawl, więc serdecznie zapraszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco,
~ Nicole.
PS: Jeśli czytasz, a nie komentujesz, przepraszam :)